" DWA ŚWIATY "

andżela

Lubię cały grudzień bo już od 1 grudnia czekam na ten dzień czyli wigilię. w dzień wigilijny od samego rana wszyscy są zabiegani, robimy różne potrawy, ostatnie przygotowania i wieczorem zaczynamy wszystko stawiać na stole, zawsze stawiam stroik z gałązkami z choinki i mnóstwo świeczek. Gdy siadamy przy stole najpierw się pomodlimy a potem jedzonko Smile

Jak już wszyscy zjedzą idziemy pod choinkę po prezenty, a jest ich u mnie sporo że pod trzema choinkami by się nie zmieściło. Gdy wszyscy rozpakują prezenty oglądamy je nawzajem i długo rozmawiamy, spiewamy kolędy. potem wielkie mycie garów i chowanie pozostałości do lodówki zawsze wten dzień jest w niej bardzo ciasno Wink

Zawsze na wigilii jest nas dużo, cała rodzinka się spotyka. W nocy idziemy na pasterkę. Uwielbiam nastrój jaki panuje w dzień wigilijny i kocham kupować dla wszystkich drobne prezenty.

Michalina

Kiedyś i ja bardzo lubiłam wigilię....wigilia 2006 roku będzie bardzo smutna... Crying or Very sad

Petronelcia

Umnie tez smutno odkąd mąż zmarł

Małgorzatka

Nie bądźcie smutne, moje kochane. Przecież dla nich właśnie stawiamy dodatkowe nakrycie... W ten dzień są wśród nas... I moja mama również jest z nami, tak jak zawsze czujemy wtedy Jej Obecność... to jest właśnie ta magia świąt Bożego Narodzenia, nikt nie powinien czuć się wtedy samotny i smutny, tylko radować się razem z Bożą Dzieciną...

13

Dziewczyny co szykujecie na wigilię? U mnie barszczyk z uszkami, karp, pierozki, słodkości, zurek i obowiazkowo kompocik ze sliwek suszonych.

maja

ja podobnie żurek z grzybami, pierogi z kapustą szykuję, karp jest w galarecie i smażony jak kto woli ale każdy pwinien przecież skosztować wszystkich potraw na wigilijnym stole. Po wigilii zawsze zostaje mi mnóstwo jedzenia na resztę światecznych dni.

Małgorzatka

U mnie też barszcz z uszkami, ryby pod różna postacia, pierogi bez kapusty z grzybami, obowiązkowo kluski z makiem, kompot z suszonych owoców też, a z ciasta tradycyjna drożdżowa strucla z makiem i kulebiak, czyli suszone owoce, mogą być z kompotu zawiniete w ciasto drozdżowe... Wigilia w naszym domu zawsze była, jest i bedzie wyłącznie postna, bez odrobiny alkoholu...

ADAM

czyli prawie wszyscy jemy w wieczór wigilijny te same potrawy bo umnie też barszczyk, rybka- obowiązkowo sam łowię w kazdym roku Very Happy

pierogi, wypieki itd....

krise1

Ja muszę się w tym tygodniu wziać za robotę, bo na wigilię będę miała dużo ludzi, córki, dwie męża siostry tutejsze i trzecia ze Śląska, oczywiście wszyscy z rodzinami. Pierogi z kapustą i grzybani, uszka, to srobię wcześniej i zamrożę, bo boję się że, nie zdążę wszystkiego na ostatnią chwilę.
[link widoczny dla zalogowanych]

Gerda

A ja idę na wigilie do rodziców Very Happy

maja

ja początkiem przyszłego tygodnia biorę się za lepienie pierogów, uszek ... muszę dużo nalepić bo wszyscy bardzo lubią, potem zamrazam wszystkie i w dzień wigilijny mam gotowe. Wypieki też wcześniej robię, wynoszę do spiżarni i staram się zawsze zrobić takie ciasta które właśnie po leżakowaniu są najsmaczniejsze. W dzień wigilijny zawsze gotuję zaraz z rana kompot z suszu i zapach tego kompotu od razu wprawia wszystkich w nastrój świąteczny. Potem smażenie karpia itp... pierwsza gwiazdka jest sygnałem do rozpoczęcia wigilii.

TUSIA

Trochę wróżb na dzień wigilijny

Po wigilijnej kolacji zbierz ze stołu wszystkie łyżki (co do jednej), zwiąż je bardzo starannie i zostaw na noc nie umyte. Dzięki temu twoja rodzina zawsze będzie trzymać się razem, a wszelkie spory i kłótnie odejdą w zapomnienie na długie lata.

Łuski karpia gwarantują bogactwo
Dlatego po sprawieniu ryby za nic w świecie nie wyrzucaj łusek. Chociaż kilka schowaj głęboko do portfela.

Jaka Wigilia, taki cały rok
W Wigilię wstań wcześnie – w przyszłym roku ani razu nie zaśpisz. Nie bierz się do żadnych napraw (np. szycia), bo wszystko będzie ci się w domu psuć. Nikomu też niczego nie pożyczaj – później stale by ci czegoś brakowało.

Baba Jaga

Okres przedświąteczny-wielkie porządki,pranie,zakupy..już po tym było wiadomo dla dziecka,że coś ważnego nadchodzi.Potem gotowanie,pieczenie chleba,ciasta....ech..te zapachy...tego nie da sie zapomieć.Dzień Wigilii.Ten dzień zaczynał sie słowami mamy:"Jak dziś bedziesz sie zachowywać,tak bedziesz przez cały rok".Starałam sie w ten dzień być grzeczna:))).Godzina 17:wszyscy odświętnie ubrani,stół zasłany białym,wykrochmalonym obrusem.Zaczynaliśmy modlitwą,przewodniczył dziadek,on tez dzielił opłatkiem i składał wszystkim po kolei życzenia.Zaczynaliśmy od sledzi i ryby,potem gęsta słodka zupa z suszonych śliwek z pieczona przez mamę słodką bułką,barszcz,uszka,pierogi z kapusty,sos z suszonych grzybów,kutia..tyle pyszności, które kiedyś jadało sie tylko w tę noc.Wraz z tatem zanosiłam opłatek naszemu pieskowi i krowie:))).Mówi sie że zwierzęta w Tą Noc mówią ludzkim głosem.Stałam i wsłuchiwałam sie,bardzo chciałam to usłyszec,ale niestety....może krępowała je moja obecność ))).Po kolacji kolędy,siedzieliśmy przy stole i kolędowaliśmy całą rodziną.Gdy byłam już na tyle dużą,wraz z kuzynką chodziłysmy od domu do domu,tam gdzie paliła sie choinka,pod oknem kolędowałyśmy.Gospodarze wychodzili i dawali nam parę groszy.Wieś była duża,wię troche zawsze sie nazbierało.I pólnoc,obowazkowa Pasterka.Co roku zaczynała sie kolędą "Wśród nocnej ciszy".Czasami wydawało mi się ze kościół sie rozpadnie tak głosno wszyscy koledowali.Trwała dobre 2 godziny,ale nikomu nie było spieszno do domu.Godzina 2.30 a wieś żyła.Każdy radosny,szcześliwy.Wiedziało się,że coś ważnego sie wydarzyło.......Szkoda,ze dziś tak wszystko spowszedniało.

Kejti

Pamiętam jak w dzieciństwie wyczekiwaliśmy z bratem - jak tylko nastał grudzień - kiedy spadnie pierwszy śnieg. Pamiętam wyczekiwanie pierwszej gwiazdki w Wigilię.
Pamiętam mój szok, kiedy dowiedziałam się, że w niektórych innych krajach Wigilia jest właściwie normalnym dniem, a prezenty dostaje się dopiero 25 grudnia: "jak to możliwe, cały wieczór i noc do rana trzeba czekać"?

Małgorzatka

A co maja powiedzieć dzieci prawosławnych? One muszą czekać aż do stycznia...