" DWA ŚWIATY "

ADAM

Mała czarna zawsze z rana i do niej najswieższa gazeta , potem spacer do sklepu po bułeczki dla siebie i żonki na śnaidanie. przy śniadaniu komputer lub tv. potem zależnie od pogody i pory roku , ogród, rybki ,prace przydomowe i garażowe , snucie marzeń jakby życie nieleciało tylko stało albo sie cofało, bo tyle jeszcze jest mimo mego wieku do zrobienia. wieczorem tv. i dobra książka do poduchy. Takie jest życie Staruszka. A u Was Jak?

Małgorzatka

Ponieważ z reguły siedzę w nocy dłużej przed komputerem niż małżonek przed telewizorem, on pierwszy wstaje, robi mi kawę do łóżka, a sobie kawę i sniadanie przy stole. Leżę sobie w łóżeczku na brzuszku, popijam kawkę, czytam książkę. Jak wypiję, natychmiast wstaję, ubieram się i idę robić herbatkę dla syna i sniadanie mu do pracy. Jak będzie miał kiedyś żonę, to będzie sobie robił sam, teraz ma od tego mamuskę. Mąż w tym czasie robi zakupy w Biedronce. A potem to różnie, zależy od dnia. Nie mam stałego rytmu. Ale często jak uporam się z niezbędnymi pracami domowymi siadam do komputera, mąż uwielbia chodzenie godzinami po sklepach, którego ja nie cierpię, bo on odwiedza przeważnie budowlane hipermarkety. Jak jest ładnie idziemy sobie na spacer na starówkę, albo do taty na działkę, tak, tego 90-latka, albo oboje pracujemy w ogrodzie. To jak jesteśmy tu w mieście, bo na wsi zupełnie inaczej nasze życie wygląda, ale o tym innym razem.

Olivia

Oj ja to mam całkiem inaczej niż wy , bo ranek zaczynam zawsze w nerwach i w biegu . Z natury jestem spokojna , ale codzienne pakowanie dzieci do szkoły i przedszkola, szybkie śniadanie, mąż do pracy i to wszystko gdy dzieciaki marudzą zwykle wytrąca mnie z równowagi. No ale gdy już poodprowadzam chłopców , w drodze powrotnej robię zakupy, takie codzienne najbardziej potrzebne. I gdy wrócę do domku takiego cichego i przytulnego to wtedy trochę odżywam - mam czas dla siebie i rozplanowanie części dnia na sprawy różne wymagające załatwienia , wykonania.... bo po powrocie syna ze szkoły już muszę obiadem się zwykle zająć i potem pokolei aż do wieczora kołowrotek znowu się kreci a ja w samym jego srodku kręcka dostaję. Od dzisiaj rozpoczęłam kurs na prawo jazdy, więc czasu będzie jeszcze mniej.

Małgorzatka

Nic się nie martw Olivko, będziemy trzymać za Ciebie kciuki, żeby się powiodło...

Olivia

wielkie dzięki za to że dodajesz mi Małgorzatko otuchy, ale ja cała jestem przerażona Wink

zachciało się starej babie samochodem jezdzić , a to wszystko dlatego że Kraków taki duży jest Wink

W mojej wcześniejszej miejscowości wszystko było blisko i na piechotkę doszłam , a tutaj autobusy, tramwaje i ogromny ruch Wink

Kejti

Tez trzymam za ciebie, niebedzie tak zle i ciężko , szybko przeleci i zdasz napewno Smile

BETI

Też Olivio trzymam za ciebie kcuki ! Uda się napewno za pierwszym podejściem . Tylko sie nam potem pochwal.

krise1

Olivko moje gratulacje. Życzę Ci, żebyś była świetnym kierowcą, a zarazem podziwiam Ciebie, powodzenia. Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

skrobacz

O emeryturce to narazie nie myślę , niema szans Wink

Olivio ty moja dasz sobie rade , nie taki diabeł straszny Wink

Olivia

Dzięki wam kochani za wsparcie , postaram sie nikogo nie zawieść Smile

ADAM

Olivio jakim autem jezdzisz na kursie?

Kejti

oj, jak ja bym już chciała tą emeryturkę i małą czarną , gazetka w rękę i leżaczek do słoneczka.....

Małgorzatka

Kejti, może jestem przekora, ale uważam, że w ten sposób spędzana emeryturka szybko by Ci wyszła bokiem. To dobre przez miesiąc a potem? Koniecznie trzeba mieć jakieś hobby. Znałam gościa, który z chwilą przejścia na emeryturę bardzo się nudził, bo wcześniej poza pracą świata nie widział. Teraz nie potrafił zagospodarować tyle wolnego czasu. Gazetka, telewizor, papieroski w coraz wiekszej ilości wypalane i niechęć do wszystkiego. Nawet do sklepu nie chciało mu się wyjść. Kiedyś jednak musiał wyjść i wtedy spotkaliśmy się. Zaczął się skarżyć, że chciałby wrócić do swojej pracy, ale tam już go nie potrzebują bo za stary a ileż to mozna siedzieć przed telewizorem, kiedy tam nic ciekawego nawet nie ma, chyba przyjdzie mu umrzeć z nudów... Trudno Wam będzie uwierzyć, ale po dwóch tygodniach umarł. Nawet pół roku nie pobył na emeryturze.
Kejti, wybacz, to nie do Ciebie się tyczy, ale akurat odpowiadając na Twój post przypomniała mi się tamta sytuacja...

Olivia

Adamie na kursie jeżdzę dwoma samochodami fiatem seyczento i oplem ale najczęściej to seyczento.

ADAM

Czym Ci się lepiej jezdzi?