" DWA ŚWIATY "

ADAM

Jestem zakichany stary jegomość. Smarkam, kicham, kaszle, w plecach mnie strzyka pod łopatką. Załatwiłem sie na tych rybkach chyba bo wiało parę dni temu i siąpiło a ja stary matołek siedziałem i mokłem chociaż nic nie brało . Teraz mam wyniki własnej głupoty Crying or Very sad

Żona mnie poi naparami, cherbatkami tabletkami .... Dlatego siedze w domu na dworze dzisiaj zresztą niezapięknie jest u nas toi dlatego tutaj u was tak długo przesiaduję Wink

opowiem wam piekną legendę o ryżu, bo mało kto wie, że z pojawieniem się ryżu na ziemi związana jest właśnie taka opowieść.

Wszystko ponoć zaczęło się w chwili gdy na Jawie bóg Sziwa zakochał się w pięknej dziewczynie. Ta postawiła jednak warunek; będzie jego, jeżeli bóg znajdzie pożywienie którego nigdy by nie zabrakło. Niestety ani Sziwa, ani jego liczni wysłannicy nie zdołali sprostać temu życzeniu. Bóg postanowił więc zdobyć piękną dziewicę siłą co skończyło się tragicznie- smiercią dziewczyny. Przez 40 dni Sziwa zalewał się łzami nad jej grobem i kiedyś spostrzegł, że u jego stóp wyrosła przedziwna trawa pełna ziaren. Dlatego też zrodzony z gorących łez ryż do dziś wymaga ciepła i obfitego nawodnienia a żywi się nim ponad 2/5 ludności Ziemi.

Gerda

Adamie wracaj do zdrowia! jak najszybciej! Zebys jeszcze mógł skorzystać z ostatnich promieni słonka nad wodą tylko ubieraj sie tam cieplej jak na te rybki sie wybierasz Wink

Olivia

Adamiie piękna legenda i wcale nie jest znana . Dzisiaj na dobranoc opowiem ja dzieciom. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia .

ADAM

Oj niewesoło było temperatura mnie wczoraj menczyła jeszcze ale już dzis odrobinę lepiej . Dziękuję za troskę.

Baba Jaga

Ja też jestem załatwiona na amen, w domu tylko kichanie słychać i kaszel. Ponoć Herbapect jest skuteczny bardzo na kaszel tak mi znajoma dzis poradzila , kupilam sprawdzimy, zobaczymy.

Gerda

Tylko nas tutaj nie pozarażajcie

ADAM

Ja już jako tako funkcjonuję, najważniejsze że w plecach kłuć przestało. Gerdo niezarażam przez internet Wink

Olivia

Babo Jago i jak? Pomogło?

Małgorzatka

Mnie na szczęście żadne przeziębienie się nie ima, odpukać. Nadal nie mamy prądu tam na wsi (to cała historia, szkoda słów), myjemy się pod zimną wodą, śpimy w nieogrzanym domku, gdzie temperatura rano jest w granicach 5-8 stopni (śpi się fajnie, ale rano nie chce się wyjść z łóżka Wink

), biegamy zziajani po budowie w krótkich rękawkach, żeby zdążyć przed zimą, choć inni marzną w swetrach...
Dzisiaj właśnie wróciliśmy na 2 dni do domu do miasta, gdzie jest cieplutko i zaczyna mi coś drapać w gardle, pewnie ta różnica temperatur, tak przypuszczam. Dobrze, że już jutro wracamy, może nie zdążę się rozłożyć...